Oryginalnie napisane w języku angielskim, przetłumaczone przez Eleonora.
Przyjaźnie Slowly jako życiowa lekcja.
Początek – zawsze denerwowałam się przy innych. Mimo że jestem pewna moich umiejętności pisania, zawsze myślałam, że nie gada się ze mną ciekawie. Czasami nawet zakładałam się sama z sobą, że osoba, z którą rozmawiałam, jest tylko jednodniową relacją.
Ale dzięki Slowly nauczyłam się, że potrzeba czasu, aby ludzie pokazali swoje prawdziwe ja. Zdałam sobie sprawę, że też taka jestem! Nauczyłam się o różnicach między ludźmi na świecie, ale też odkryłam, co nas łączy.
Dlatego właśnie cieszę się, że mam ludzi, z którymi czuję się najbardziej komfortowo. W Slowly lubię to, że pozwala ludziom zagłębić się w sobie i powiedzieć, co w nich siedzi. Co chcą, żeby wiedziała osoba po drugiej stronie.
Czego żałuję? Studia są tuż za rogiem i presja mnie zżera. Niezależnie od tego, jak bardzo lubiłam pisać listy do przyjaciół, musiałam przestać. Czułam, jakbym musiała skupić się na moim życiu. No więc zostawiłam Slowly w sierpniu. Pamiętam, że napisałam w bio, że wrócę w grudniu. Nigdy tego nie zrobiłam.
Wartość przyjaźni – Ponad rok później zdecydowałam się powrócić. Czułam potrzebę pogadania z kimś i rozwinięcia mojego życia towarzyskiego. W tamtym momencie zastanawiałam się, czy zobaczę listy przyjaciół. Nie spodziewałam się ich, bo gdy opuściłam Slowly, myślałam: „Może nasza przyjaźń nic dla nich nie znaczyła”.
Otworzyłam Slowly i odkryłam, że niewiele się zmieniło. Aczkolwiek było to znajome uczucie, z czasów, gdy używałam tej aplikacji jako bezpiecznego miejsca. Wtedy poczułam się zestresowana. Ale dlaczego, prawda?
Zobaczyłam imiona moich przyjaciół i to, że każdy z nich wysłał mi list.
To, czym złamało moje serce, było to, że gdy przeczytałam wiadomości, widziałam: „Nie mogę się doczekać, aż odpiszesz!”. To było od przyjaciela, z którym zawsze na końcu listu pisaliśmy piosenki. To była taka nasza rzecz, na którą umówiliśmy się na początku naszej znajomości.
Inna wiadomość: „Jest grudzień!” Wiem. Ktoś na mnie czekał.
Zostawiłam wielu przyjaciół i tego żałuję. Wiele rzeczy do mnie dotarło. Listy to zamienniki normalnych interakcji, ale emocje są prawdziwe. Nie sądziłam, że będę smutna, ale pamiętam, gdy ludzie, z którymi wymieniałam listy, byli przy mnie, gdy nie byłam gotowa na rozmowy w prawdziwym życiu.
Slowly nauczyło mnie najważniejszej lekcji: doceniania ludzi w twoim życiu. Nigdy nie bierz ich za coś pewnego. Niektórzy z nich mogą być na zawsze, jeśli postarasz się, aby tego chcieli.
Wiem, że to ja muszę odbudować relacje, które zaniedbałam, jak i sprawić, by inni poczuli to ciepło, jakie ja poczułam dzięki tej aplikacji