Jace
Originally written in English. Translated by seascent.
Od zawsze czułam się jak wyrzutek w życiu. Byłam czarną owcą w rodzinie, bez przerwy prześladowano mnie w szkole, a w przerwie od różnych zaburzeń psychicznych takich jak ADHD, depresja i napady lęku miałam problemy z nawiązaniem kontaktu z ludźmi, ponieważ nikt tak naprawdę nie wiedział, jak się ze mną porozumiewać. Całej sytuacji nie pomagał fakt, że mój tata był w wojsku, co oznaczało, że często się przemieszczaliśmy. Przez to zazwyczaj traciłam kontakt z moimi nielicznymi przyjaciółmi. Byłam również tą dziwną dziewczyną, której lepiej rozmawia się z nauczycielami, niż z rówieśnikami. Przez to wszystko w bardzo młodym wieku poznałam, czym jest prawdziwa samotność.
Jedna z moich najlepszych przyjaciółek poleciła mi Slowly. Opowiedziała mi, jak jeden z jej przyjaciół wypróbował tą aplikację i pokochał ją, oraz że sama powinnam ją sprawdzić. Zawsze byłam ostrożna w poznawaniu nowych ludzi, zwłaszcza online, ale w końcu zdecydowałam: ,,Cholera, dlaczego by nie?”. Zarejestrowałam się i wysłałam mój pierwszy list. Nie minęło dużo czasu, a już prowadziłam konwersacje z wieloma ludźmi z całego świata i odkryłam, że czekam z niecierpliwością, aby przeczytać każdy list i móc odpowiedzieć na jak najwięcej byłam w stanie. Poznałam kilku naprawdę dobrych przyjaciół, jednak wszystko zmieniło się to po tym, jak wysłałam list do użytkownika z Anglii.
Od początku był ciepły i przyjacielski w stosunku do mnie. Czułam, że mogę mu zaufać. Rozmawialiśmy tak dużo, jak mogliśmy, często podśmiewając się z naszych narodowości (pochodzę z Ameryki, więc jest kilka różnic kulturowych pomiędzy naszymi krajami). Wymieniliśmy się nazwami na Instagramie i rozmawialiśmy prawie codziennie. On nie jest po prostu moim dobrym przyjacielem, jest najlepszym przyjacielem. Widzieliśmy nawzajem zarówno nasze najlepsze, jak i najgorsze momenty. Prowadziliśmy rozmowy wideo, wysyłaliśmy sobie paczki świąteczne, nawet snuliśmy plany, by w końcu się spotkać. Zajmie to trochę czasu, przez to, że oboje chodzimy do szkoły i musimy zaoszczędzić dużo pieniędzy, ale wiem, że to się uda. Mimo, że on jest pół świata dalej, czuję, że jest mi bliższy, niż większość ludzi.
Drugi list również zmienił moje życie, list z Hiszpanii. Był niespodziewany, ale przyjemny w czytaniu. Nasze listy powoli stawały się coraz dłuższe i nasza przyjaźń rosła wraz z każdym napisanym słowem. Rozmawialiśmy o naszych licznych zainteresowaniach, marzeniach na przyszłość i nawet dzieliliśmy się przepisami kulinarnymi! On opowiadał o windsurfingu i żeglarstwie, podczas gdy ja mówiłam o łyżwiarstwie i moich projektach artystycznych. Kiedy dowiedział się, że uczę się Amerykańskiego Języka Migowego, natychmiast był zafascynowany faktem, że mogę podtrzymać rozmowę bez wypowiadania żadnego słowa. Musiałam mu wytłumaczyć, że to jest jak wykonywanie tańca moimi rękami. Teraz on chce, żebym nauczyła go Amerykańskiego Języka Migowego (którego nie używa się w Hiszpanii, tam używany jest Hiszpański Język Migowy, który jest inny niż Amerykański). Za to niespodziewanie, ja również próbowałam uczyć się Hiszpańskiego. On jest bardzo wspierającą i optymistyczną osobą i zdaję sobie sprawę z tego, że czekam z niecierpliwością na każdy jego list. Jego listy uczyniły moje życie nieco bardziej ekscytującym i dały mi coś, na co mogę oczekiwać, jak również przynoszą mi uśmiech na usta, kiedy czuję się, jakbym miała się rozpłakać.
Nie wiem gdzie byłabym teraz bez nich. Mam nadzieję, że każdy znajdzie kogoś, z kim będzie mógł poczuć taką bliskość. A więc dziękuję Slowly, za danie mi szansy na spotkanie tych niezwykłych ludzi.